sobota, 2 lipca 2016

Wylot

Wylot. Wcześnie rano. Na szczęście ze względu na porę roku jest już jasno, więc tak nie boli...
W mieście w drodze na lotnisko dostrzec można młodych ludzi wracających z imprez. Kiedy przejeżdżam ulicą Kazimierza Wielkiego, widać, że powoli zagłębie rozrywkowe wokół pasażu Niepolda pustoszeje. Co za otoczenie dla tylu knajp - dzielnica Czterech Świątyń, bliskie towarzystwo Buddyjskiego Ośrodka Medytacyjnego, kina o pasującej w tym kontekście nazwie Nowe Horyzonty...
Niech no tylko dolecę na miejsce, ja to będę mieć rozrywkę i horyzonty!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz