Nastawiam internetowe radia.
Odbieram przesunięte nieco w czasie różne newsy.
Trudno się dystansować.
Trudno się z powodu odległości zaangażować.
Trudno pozostać obojętnym.
Przeglądam holenderską prasę, zaglądam do Internetu, wracam do pracy.
Czytam akurat coś o politykach holenderskich w XIX i XX wieku.
Na przykład o takim Alexandrze de Savornin Lohmanie (1837-1924) z ugrupowania antyrewolucyjnego - konserwatyście jak się patrzy. Ktoś o nim napisał, że "mógł się niekiedy bardzo ostro wypowiadać przeciw politycznym przeciwnikom, ale był zawsze otwarty na argumenty innych".
Można było dawniej, można pewnie i dziś.
- Ale można tak, można siak. Tymczasem polska polityka przypomina coraz bardziej polskie morderstwa.
- ?!
- Jest tak samo brutalna i bezsensowna, jak typowe polskie 'swojskie' zabójstwa.
- No to jak się "zabija po polsku"?
- O tak:
- Gdzie? - W domu.
- W jakim miejscu? - W kuchni.
- Jak? - Siekierą.
- Kogo? - Matkę, ojca, brata, chrzestnego...
![]() |
(płaskorzeźba Pool - Polak, Amsterdam Kerkstraat 322, fot. J. Koch) |
![]() |
(płaskorzeźba Pool - Polak, Amsterdam Kerkstraat 322, fot. J. Koch) |
![]() |
(płaskorzeźba Pool - Polak, Amsterdam Kerkstraat 322, fot. J. Koch) |
![]() |
(obraz Petera Almy z 1929 roku - Stedelijk Musuem Amsterdam - fragment) |
![]() |
(obraz Petera Almy z 1929 roku - Stedelijk Musuem Amsterdam) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz